Nie jesteś zalogowany na forum.
Strony: 1
Hejka
Ane poznałam we wrześniu 2016 wtedy schudłam ok 8 kg ale prawie całość przytyłam więc aktualnie planuje diete na 2 tygodnie ma to być dieta max100kcal dziennie mam nadzieje że w tym czasie schudne z 57/58kg do 47. Mój problem tkwi w tym jak utrzmać tą wagę albo jak przejść w zdrowy tryb życia, myślę tu o ćwiczeniach i ogólnie rzeźbie.. rzeźba wiadomo też musi być ale jak skoro masa zasłania wszytskie mięśnie dlatego chudne Chce dodać, że mój wzrost to 170 cm jednak mój największy kompleks to waga poje sie wskoczyć mojemu chłopakowi na plecy bo jestem za ciężka. Wiem, jestem pewna, że ana to dobry wybór efekty będą najszybciej.. Jeszcze tylko to utrzymać i będe perfekcyjna
Ogólnie to Twój plan jest bardzo niemądry. I wątpię byś 10 kg schudła nawet na takiej głodówce. A powrót po czymś takim będzie mega efektem jojo.
Fairytales of yesterday will grow but never die
Offline
Ana to w tej sytuacji najgorszy wybór. I nie dlatego, że najgłupszy i najbardziej niezdrowy, choć to też. Po czymś takim będziesz paradoksaknie grubsza niż jesteś. Więc przede wszystkim: ruszyć dupsko, bardziej się wysilić i powoli, ale z efektami
Ostatnio edytowany przez Kora (2018-03-09 00:32:14)
She talks to rainbows...
Offline
Tutaj chodzi o cierpliwość. Nie ma skutecznego sposobu, żeby w takim czasie zrzucić tyle kilo i obejść się bez efektu jo-jo. Lepiej tracić wolniej, ale konsekwentnie, poprzez zmianę nawyków żywieniowych na zdrowsze i większą aktywność fizyczną.
Offline
Odchudzanie ma być skuteczne, a nie szybkie, a te dwa słowa się wykluczają. Szybko schudniesz, szybko przytyjesz.
Offline
100 kcal to strasznie malutko. Ja bym zaczęła od 1000kcal i stopniowo zmniejszala aż do 500 kcal.lepiej schudnąć wolniej a skuteczniej bo waga powróci jak bumerang
Offline
Skrajne głodówki, tak jak już było napisane prowadzą tylko do efektu jojo. Do tego w miarę utraty kilogramów zwalnia metabolizm i coraz ciężej jest iść w dół. Dorzuć do tego gastrofaze, zaburzenia w wydzielaniu leptyny... Jak chcesz się przygłodzić, to raczej sugeruje np. 3 posiłki; śniadanie 300kcal, obiad 200kcal i kolacja (nie zbyt późno, max 19.00) 100kcal. Przynajmniej na początku, żeby skoku gwałtownego nie było, bo zaczniesz żreć na potęgę. I ruch, ruch i jeszcze raz RUCH! (Min. 300kcal spalonych na dzień)
Ostatnio edytowany przez Moriko (2018-03-28 20:00:28)
Offline
Strony: 1